Reżyser już w własnych wcześniejszych filmach celowo wykorzystywał kiczowatą stylistykę. Na przykład w "Red Rocket" pojawił się cover "Bye Bye Bye", a ta historia tego obrazu była widoczną walką z amerykańskimi romansami. W liczby części "Anory" tego standardu zabawy stylistyczne są również bardziej znane. Neonowe kluby, imprezy bogaczy i sceny erotycznych tańców dominują ekran. Oczywiście, w bezpiecznym momencie następuje drastyczny zwrot akcji. Po tygodniu z bajki Ani czeka brutalne zderzenie z rzeczywistością. Nieco dużo po godzinie "Anora" radykalnie się zmienia. Szybki, teledyskowy montaż ustępuje miejsca bardziej naturalistycznemu stylowi, który widzowie od razu powiążą z wcześniejszymi pracami reżysera (szczególnie "Mandarynką"). Amerykańska bajka zamienia się w coś na wymiar "Good Time" braci Safdie, z armeńskimi gangsterami i pędem po nowojorskich klubach. Role się odwracają, a Kopciuszkiem staje się szybko nie Ani, lecz Ivan, którego trzeba odnaleźć. Ten narracyjny sposób nie jest przypadkowy – wynosi on podstawowe stanowienie dla wszystkiej historii i rozwoju postaci. Ani, przed spotkaniem z Ivanem, może nie miała wspaniałego życia, ale radziła sobie jakoś. Jednak te dwa tygodnie usunięte z Ivanem oraz ich ślub otwierają przed nią możliwość życia jak księżniczka na domu. Jeżeli wtedy jej nowo zdobyty status jest zagrożony przez wielkich oligarchów zaś ich wynajętych gangsterów, osoba jest skłonna zrobić wszystko, aby go obronić. W tym punkcie ujawnia się, dlaczego Ani jest oczywiście fascynującą postacią. Baker nie nie stara się przedstawić jej jak męczennicy. Dziewczyna w bezpośrednich zadaniach potrafi być interesowna i bardzo egoistyczna. Decydując się na ślub z młodym Rosjaninem, dobrze go nie kocha. Oczywiście, nie świadczy to, iż go czuje, ale oczywiście bardziej niż nim jak osobą, zajmuje ją status, który jej więź spośród nim przynosi. Ani traktuje Ivana gdy dziecko – jest infantylny, niedoświadczony, skłonny do manipulacji. Dla niej oferta ślubu nie jest wyznaniem uczucia, ale metodą na zmianę naszej obecnej sytuacji życiowej. I chociaż Ani zapewne nie umieszczać się najbardziej przydatną postacią, ważna ją polubić, a Baker nie nie określa jej za czyny czy intencje. W efekcie, czy manipulowanie bogatym synem oligarchów, który przez całe życie dostawał wszystko na tacy, traktując Amerykę jak swój indywidualny plac zabaw, jest właściwie czymś złym? Jeśli Ivan traktuje ludzi jak zabawki, dlaczego Ani zawierała mu świadczyć szacunek? Ani można też lubić za jej determinację. Widać, iż nie miała dobrego jedzenia a wdrożyła się walczyć o nasze za wszelką cenę. https://vodfix.pl/filmy/anora/ , nigdy nie poddaje się. Gdy inni boją się zareagować, ona zasłania się zaciekle, nie licząc się z autorytetami. Jej walka o utrzymanie statusu, pomimo iż czasami naiwna, budzi podziw. Niektóre sceny, w jakich bohaterka otwarcie mówi, co myśli, ignorując wyższą pozycję rozmówców, podczas premiery wywołały nawet oklaski.